Na ślub Ahsoki Tano i Luksa Bonteriego zostały zaproszone wszystkie blogerki z planety nazywanej ,,Ziemią''. Jest to odległa planeta na której mieszkają wielbicielki gwiezdnych wojen. Na planecie ziemia mieszka siedem niezwykle utalentowanych blogerek.
KarSa Stark, Jarael Tano, Emily Tano, Paulina 1710, White Angel, Nicol Rain i Eira Tano. Ta wyjątkowa siódemka tworzymy opowieści o star wars. Wszystkie były niezwykle zaskoczone i zdumione kiedy przed ich domami wylądowały statki kosmiczne. Zostały poproszone o bycie druhnami na ślubie. Największego zaszczytu dostąpiła Emily, która została wybrana na ich świadka. Dwa dni przed planowanym ślubem wszystkie znalazły się na krążowniku. Jarael ochrzciła statek imieniem ,,Luksoka'' ponieważ poprzednia nazwa niezbyt jej pasowała.
Siedziały w pokoju Angel i Nicol. Rozmawiały o blogach i o tym czy to naprawdę się dzieje, i czy może wyobraźnia nie płata im figlów. W pewnym momencie KarSa zaczęła temat ślubu. Wiedziały jedynie, że odbędzie się na jednej z gwiazd Mandalory. Z tego co udało im się wygoglować planeta była pokryta lodem i opuszczona. Nie wiedziały czemu właśnie tam ma odbyć się wesele ale nie przeszkadzało im to. Pierwszy raz spotkały się w takim gronie, rozmawiało im się bardzo dobrze. Po całodniowej podróży dolecieli na planetę. Na powierzchni panował mróz a temperatura wynosiła -45 stopni. Zostały zmuszone do ubrania kombinezonów. Nie wyobrażały sobie ślubu na tej planecie. Kiedy wyszły ze statku ten odleciał bez żadnego słowa. Paulina i Eira zaczęły snuć sugestie że tu zamarzą na śmierć. Po paru minutach uspokoiły się i dały dojść do głosu Nicol, która oznajmiła że powinny się ruszyć bo tu zamarzną. Chociaż miały na sobie ciepłe kombinezony to i tak było im zimno. Sytuacji nie poprawiała wichura i śnieg który cały czas padał i padał. Zaczęły kierować się na południe, przynajmniej Eira, Emily i Angel tak uważałyśmy. KarSa z Nicol i Pauliną uważały, że idą na północ a Jarael twierdziła, że to jest zachód. Po paru minutach zauważyły postać ubraną całą na biało. Była od nich daleko ale kiedy zobaczyła siódemkę ziemianek zaczęła iść w ich kierunku.
- Yeti- Szepnęła cicho Nicol. Po chwili kiedy postać była już niedaleko Emily ją rozpoznała.
- To Ahsoka nie Yeti!- Krzyknęła uradowana. Po chwili Ahsoka stanęła pare metrów przed nimi i ściągnęła kaptur z głowy. Jej twarz ozdabiał piękny, serdeczny uśmiech.
- Ahsoka- Powiedziała cała siódemka równocześnie.
- No to co idziecie? Czy wolicie tu zostać?- Zapytała z uśmiechem.
- Idziemy- Odpowiedziałyśmy jak w chórze i zaczęliśmy iść za rówieśniczką.
- Sory, że pytam ale gdzie właściwie idziemy? - Zapytała Paulina po pewnym czasie.
- Do pałacu- Odpowiedziała im Ahsoka z uśmiechem, który nie schodził jej z twarzy..
- A ja mam inne pytanie idziemy na północ prawda?- Zapytała KarSa próbując udowodnić, że ona, Paulina i Nicol miały racje.
- Idziemy na południe- Powiedziała Eira z Emily i Angel równocześnie nie dając dojść do słowa Ahsoce.
- A ja uważam, że to zachód- Powiedziała Jarael.
Ahsoka uśmiechnęła się i zaśmiała.
- Idziemy na wschód- Powiedziała śmiejąc się. Blogerki spojrzały po sobie i uśmiechnęły się. Każda z nich jednak uważała że to ona ma racje. Po paru minutach ich oczom ukazał się piękna budowla z lodu.
Dziewczyny zatrzymały się i zaczęły podziwiać ten cud architektury. Po chwili zmęczona już wędrówką Angel powiedziała.
- Nie mów, że każesz nam się tam wspinać- Mówiąc to pokazała ręką na ogromne schody prowadzące na samą górę.
- Nie no co ty. Mamy tu windę- Odpowiedziała togrutanka.
- A właściwie czemu tutaj? A nie na Coursant?- Zaczęła pytać KarSa.
- Tutaj mamy pewność, że nikt nas nie znajdzie.
- A co z Anakinem?- Zapytała Jarael.
- A co ma być? Uważa, że jestem na szkoleniu na Mandalorze.
Nastolatki zadawały jeszcze mnóstwo innych pytań dotyczących jej, Luksa, Anakina, ogólnie wszystkich jedi. Ahsoka odpowiadała na każde pytanie z uśmiechem. Była szczęśliwa. Kiedy przekroczyły próg pałacu przywitał ich przystojny brunet w garniturze. Tak nie mylicie się był to Luks. Niektóre blogerki chciały podlecieć do niego i go wycałować ale jednak się opanowały. Luks był jeszcze bardziej przystojny niż sobie go wyobrażały. Uśmiechną się do nich a one odwzajemniły gest. Ahsoka podeszła do swojego narzeczonego i przywitała go namiętnym pocałunkiem. Szóstka blogerek gapiła się na nich ale jedna mądra ochrzaniła swoim wzrokiem resztę i dała im do zrozumienie, że oni potrzebują prywatności. Nastolatki zaczęły się rozglądać po wnętrzu. Było tu prześlicznie jak w bajce. Po paru dłuższych minutach Ahsoka niechętnie skończyła pocałunek.
- Chodźcie, pokaże wam wasze pokoje- Oznajmiła i zaczęła kierować się w stronę schodów. Nastolatki poszły za nią oglądając wszystko co mijały. Po paru minutach dotarły do wielkiej komnaty. Była to ich sypialnia. Podłoga, ściany i sufit były z lodu. Ich łóżka były z białego drewna, tak samo jak szafy, stoliki, krzesła, drzwi. Było tu ślicznie i ciepło. Była dopiero 12 rano więc miały dużo czasu by się przygotować. Ślub był planowany na godzinę 16:30. Ahsoka się do nich uśmiechnęła i powiedziała.
- Zostało ponad cztery godzinny. Rozpakujcie się a jakbyście zgłodniały na dole jest kuchnia.
- Dziękujemy- Odpowiedziała za wszystkie najstarsza z blogerek. Kiedy Ahsoka wyszła a drzwi się zatrzasnęły nastolatki prędko wskoczyły do łóżek krzycząc; Moje!, Zajęte! Siedziały i rozmawiały z półtorej godzinny. Zdały sobie sprawę, że ich suknie na wesele były na statku. I co teraz? Angela podeszła do najbliższej szafy i ją otworzyła. Była wypełniona przeróżnymi sukienkami. Jarael podbiegła do niej i zaczęła wyrzucać sukienki na łóżko. Nastolatki się na nie rzuciły i zaczęły przymierzać. Po godzinnym szukaniu idealnych sukienek każda znalazła coś dla siebie.
KarSa była ubrana w czarną elegancką sukienkę. Z lekko rozkloszowanym dołem. Sukieneczka w górnej części zdobiona była wstawkami z czarnej skórki, łączonej z czarną tkaniną. W pasie przewiązana była szarym, skórzanym paseczkiem. Włosy były spięte w kok, makijaż miała wyrazisty i podkreślające zielone oczy.
Jarael wybrała sukienkę w kolorze niebiesko-srebrnym. Góra sukienki była dopasowana a tył posiadał wycięcie na plecach dzięki czemu świetnie się prezentowała. Jarael miała rozpuszczone, kręcone włosy sięgające do pasa. Usta i oczy miała pomalowane na srebrno.
Paulina ubrała brzoskwiniową sukienkę z lekkiego materiału. Miała elegancki krój i była idealnie dopasowana do jej makijażu. Była na ramiączkach oraz miała dłuższy tył od przodu. Usta miała podkreślone pomarańczową szminką.
Angel wybrała białą sukienkę. Dół sukienki uszyty był z koronki w kolorze morelowym. Sukienka była na krótki rękaw. Włosy miała spięte w luźnego warkocza opadającego na jej odkryte plecy. Miała delikatnie pomalowane usta i podkreślone oczy.
Nicol była ubrana w gorsetową niebieską sukienkę wyszytymi wzdłuż fiszbinami. Była na ramiączkach. Uroku dodawało czarne skórzane bolerko. Włosy miała upięte w luźnego koka.
Emily ubrała fioletową sukienkę w stylu vintage. Dopasowana góra oraz rozkloszowany dół idealnie łączył beżowy pasek. Włosy miała rozpuszczone, makijaż był delikatny i podkreślał jej rysy twarzy.
Eira wybrała szarą sukienkę z wycięciami po bokach. Sukienka była obcisła i idealnie dopasowana do jej figury. Miała proste, krótkie włosy sięgające do ramion i intensywny makijaż.
Zanim się nie obejrzały zostało im nie całe dziesięć minut. Wyleciały z pokoju. Emily poleciała do pokoju Ahsoki by pomóc jej w przygotowaniach a reszta blogerek udała się do sali ślubnej. Kiedy weszły do środka zobaczyli Luksa i Rodianina który miał ubraną białą szatę.
- Poznajcie to jest Ades Museres zgodził udzielić się nam potajemnego ślubu- Oznajmił Luks podchodząc do dziewczyn.
- Miło nam pana poznać- Powiedziała z uśmiechem Jarael.
- Mi również wiele o was słyszałem. Zaraz zaczynamy zajmijcie miejsca- Odparł rodianin i wskazał na krzesła.
Siadły posłusznie i wtedy dopiero zdały sobie sprawę w jak cudownym miejscu się znajdują. Było tu jak w bajce. Nie miały jednak czasu nad tym rozmyślać bo ich oczom ukazała się Ahsoka. Jakimś cudem Emily znalazła się obok Luksa i ,,księdza''.
Ahsoka wyglądała jak milion dolarów ($$$) Była przepiękna i żadne słowa tego nie oddały. Zaczęła iść wolno w kierunku swojego przyszłego męża. Z nieba zaczęły sypać płatki śniegu, co podgrzało idealnie atmosfere. Szła pewnym krokiem, nie myślała o ty co będzie potem. Pragnęła być teraz tylko z Luksem. Po chwili stanęła na przeciwko swojego wybranego. Spojrzała mu w oczu i wiedziała, że dobrze robi.
- Zebraliśmy się tutaj aby połączyć tych dwojga młodych ludzi węzłem małżeńskim. Młodego senatora Luksa Bonteriego i młodą padawankę jedi Ahsokę Tano. Ludzie spotykają na swojej drodze życia różne przeszkody...- Rodianin zaczął wielką przemowę ale chyba nikt go nie słuchał. Ahsoka i Lux patrzyli sobie w oczy tak jakby cały świat nie istniał. Blogerki były bardziej za interesowne wnętrzem i parą młodą niż przemową rodianina. Wszyscy zaczęli słuchać dopiero pod koniec.
- Czy ty Luksie Bonteri bierzesz sobie za żonę tę o to Ahsokę Tano i przysięgasz jej miłość, wierność po wsze czasy i że nigdy jej nie opuścisz, że będziesz przy niej w zdrowiu i w chorobie do póki śmierć was nie rozłączy?
- Przysięgam- Odpowiedział i wziął od Emily jedną z obrączek leżącą na małej czerwonej poduszce i założył ją na dłoń swojej ukochanej.
- A czy ty Ahsoko Tano bierzesz sobie za męża tego o to Luksa Bonteriego i przysięgasz mu miłość, wierność po wsze czasu i że nigdy go nie opuścisz, że będziesz przy nim w zdrowiu i w chorobie do póki śmierć was nie rozdzieli?
- Przysięgam- Odpowiedziała i wzięła drugą obrączkę i założyła ją swojemu mężowi. Emily i reszta blogerek była wzruszona. Kiedy Ahsoka założyła obrączkę swojemu ukochanemu od razu ją pocałował. Śnieg zaczął sypać nie wiadomo w jaki sposób ale zaczął. Dziewczyny zaczęły krzyczeć, śpiewać i tańczyć. Lux objął swoją ukochaną i przycisną mocno do siebie całowali się namiętnie ponad dziesięć minut. Dziewczyny zaczęły imprezę bez nich. Spodziewały się tego, że będą świętować same. Lux wziął swoją żonę na ręce i wyszedł z sali. Cały wieczór spędzili zamknięci w pokoju z którego od czasu do czasu wychodziły różne odgłosy... Dziewczyny świętowały całą noc. Następnego ranka zostawiły jedynie małą karteczkę, że musiały wracać i odleciały.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Od dzisiaj jestem znawczynią sukienek. Ile ja się namęczyłam przy tych krótkich opisach... Ostatni raz, pisze opis ubrania.
Co do sprawy ślubu. Wiem mało czułości ale jakoś sie skupiłam bardziej na nas niż na Luksie i Ahsoce.
To jest one-shot więc w kolejnym rozdziale Ahsoka nadal będzie leżeć w szpitalu ale jakimś cudem będzie mężata.
Wesołych i szczęśliwych walentynek
Dedyk dla;
Jarael,
KarSa,
Emily,
Paulina,
Angel,
Nicol
NMBZW