Anakin przed chwilą wrócił do świątyni. Spędził upojną noc w ramionach swojej żony. Chciałby zostać na dłużej ale nie mógł. Obowiązki go wzywały. Szedł właśnie w stronę pokoju swojej padawanki kiedy zatrzymał go jego były mistrz.
-Anakinie. Miło cię widzieć tak wcześnie.
-Ciebie także Obi-wanie. Chciałeś coś ode mnie.
-Tak. Chodzi o Ahsoke.
-Co z nią?- spytał przejęty.
-Nic ale nie przystoi by młodzi uczniowie wracali w środku nocy do świątyni. Nie uważasz że jest za młoda by szwędać się po Coursant w nocy?- powiedział surowo Kenobi. Mina Skywalkera sama mówiła za siebie. Nic nie wiedział o tym że jego padawanki nie było. Obi-wan miał rację była za młoda jeszcze by jej się coś stało. A on czułby się winny że jej nie dopilnował.
-Porozmawiam z nią.- powiedział po chwili.
-Mam nadzieję.- odpowiedział Kenobi ruszając w innym kierunku. Anakin od razu popędził jak wiatr w stronę pokoju swojej uczennicy. Po chwili znajdował się pod jej drzwiami. Wyczuł że jest w środku i śpi. Wszedł bez pukania. Ahsoka spała rozwalona na łóżku. Rozejrzał się po pokoju po czym podszedł do łóżka Ahsoki. Rzucił ją na ziemię. Tano mruknęła coś pod nosem i przytuliła poduszkę.
-Wstawaj. Musimy porozmawiać.- oznajmił sucho Skywalker.
-Daj mi spać- mruknęła pod nosem i rzuciła w Anakina poduszką.
-Ahsoka!- powiedział surowo mistrz. Tano się podniosła z ziemi i spojrzała na swojego mistrza. Był wściekły i wkurzony czuła to.
-Stało się coś?- spytała cienkim głosikiem siadając na łóżku.
-Co robiłaś wczoraj?
No i pięknie. Super gadał z Obi-wanem na pewno. Ależ musiałam wczoraj nie uważać i na niego wpaść. No i jego komentarze że młodzi padawani nie mogą wracać po ciemku. Nie jestem przecież dzieckiem. Nie trzeba się o mnie martwić!- rozmyślała a po chwili spytała niepewnie.
-Rozmawiałeś z mistrzem Kenobim?
-Tak!- krzyknął Skywalker dość surowym głosem. Po chwili się opanował.
-Przepraszam.- powiedziała niepewnie pietnastolatka.
-Gdzie byłaś?- spytał już spokojnym głosem.
-Na mieście.
-Nie ujdzie ci to na sucho za pół godziny trening.
-Ale...- nie zdążyła dokończyć bo Anakin wyszedł z pokoju.
-Super- mruknęła pod nosem i spojrzała na zegarek. Była dopiero siódma rano. Chciała spać ale nie mogła. Wstała i poszła się ubrać.
Tak jak kazał jej mistrz była w sali treningowej o wyznaczonej godzinie. Prawie się spóźniła. Prawie wleciała do sali dokładnie o równej godzinie. Anakin zadał jej ciężkie ćwiczenia po czym obserwował swoją uczennice. Krytykował ją co jakiś czas ale ona się tym zbytnio nie przejmowała. Po dwugodzinnym treningu Skywalker odesłał ją. Był nadal zły na swojego smarka za to że cała noc była poza świątynią.
---
Ahsoka błąkała się po świątyni z swoimi znajomymi. Opowiadała im jakiego ona ma beznadziejnego mistrza. Cały czas narzekała na niego i wspominała czasy jak byli adeptami z Niro. Cieszyła się że za niedługo leci na misję. Może i była to misja dyplomatyczna ale wyrwie się z tej świątyni. Cały dzień spędziła z przyjaciółmi.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hehe... Nie uwierzycie jaki miałam szatański sen... Co ciekawsze ja największa fanka postanowiłam wcielić go w życie... Już niedługo się dowiecie... Wiem że rozdział mizerny ale jestem pochłonięta pisaniem prologu do nowego bloga i coś mi nie wychodzi... Otóż też zapraszam na mojego 2 bloga Wszystko się zmieni- Ahsoka dodałam ostatnio parę rozdziałów. Ogólnie zapraszam do komentowania bo jak komentujecie to widzę że ktoś to w ogóle czyta. Nie no jaka ja jestem nierozgarnięta. Nie wiem komu dać dedyk a więc...
Dedyk dla wszystkich fanów Ahsoki
NMBZW
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOktawia 1710 usunełaś komentarz a ja nie zdążyłam go przeczytać. Szkoda mam nadzieję że jeszcze kiedyś skomentujesz...i że ci się podoba... Zapraszam na mojego drugiego bloga.
UsuńNMBZT
Eria tano przepraszam że wykasował komentarz od oktawia1710 ale nie zauważyłam i to było nie moje konto
UsuńNic się nie stało. Mam jednak nadzieję że ci się podobają moje rozdziały. Zapraszam cię serdecznie do komentowania
UsuńNMBZT
Dziewczyno nie znam słów którymi można opisać twoje rozdziały. I nie martf się będę komentować każdy rozdział :D:D:D:D:D:D
UsuńAnakin Ahsoki mi nie przemęczaj! Sam się wymykałeś ze Świątyni i nadal się na noc wymykasz, a na Ahsokę to krzyczysz. Padawani to zawsze pod górkę mają. I to ma być sprawiedliwość? Rozdział fajny, czekam na następny.
OdpowiedzUsuńNMBZT!
Ale Ankin jest wredny. Komu chce się wstawać o 7:00?!
OdpowiedzUsuńhehe...
zapraszam do mnie!
NMBZT!