środa, 27 stycznia 2016

Rozdział 18

Minął tydzień od ostatnich zajść. Ahsoka miała lecieć z mistrzami na Onderon. Miał lecieć z nimi także Niro ale dostał inne zadanie. Także leciała sama z mistrzem Obi-wanem i Anakinem. Cieszyła się że wyrwie się z świątyni. Była trochę smutna że nie będzie przy niej Nira no ale trudno. Będzie musiała znieść tę cierpienia zwane polityką sama. Lecieli tam by chronić senator Padme Amidale. Ahsoka bardzo lubiła Padme i z wzajemnością. Miało być tak jeszcze paru innych senatorów ale nie znała nikogo oprócz Padme. 
Młoda padawanka czekała wraz z mistrzami na przybycie senator. Mieli lecieć małym statkiem V-87. Po parunastu minutach na lodowisku znalazła się Padme. Była ubrana w czerwoną obcisłą sukienkę. Buty miała na obcasie czarne. Miała założoną czrano biały żakiet z perłami. Włosy miała splecione w długi warkocz. Oczy i usta miała pomalowane na czerwono. Obok niej stało dwóch ochroniarzy w zbrojach. Zbroje były typowe dla żołnierzy Naboo. Młoda senator podeszła do jedi.
-Pani senator, dobrze panią widzieć całą.- powitał ją Kenobi kłaniając się.
-Ciebie także Obi-wanie.- odpowiedziała odwzajemniając gest. Zwróciła się teraz w stronę Anakina.- Generale Skywalker ciebie również miło widzieć.- powiedziała posyłając mu uśmiech. Anakin nie nienawidził jej służbowego głosu i powiedzenia generale Skywalker. Nie pokazywał jednak tego po sobie i delikatnie się ukłonił. 
-Zaszczyt po mojej stronie.
Ahsoka stała z tyłu. Była przyzwyczajona że się nie liczy ale Padme wysłała jej ciepły uśmiech. Torgutanka odwzajemniła ten gest. Wszyscy weszli na statek. Amidala udała się do swojego pokoju. A jedi zasiedli za sterami. Po 15 minutach wystartowali. Podróż była strasznie nudna. Ahsoka siedziała na fotelu trzeciego pilota i cały czas rozmyślała. Ciekawe co robi teraz Al? A no jasne że siedzi na komputerze co by mógł innego robić. On tylko gra na tych grach i łamie prawo. Co się stanie jak się wyda że to on włamał się do bazy... Znaczy już się wydało ale co będzie jak go złapią. No ale na razie go nie złapali. Ciekawe co robi Niro? Szkoda że go tu nie ma. Może pójdę do Padme? Nie na pewno jest zajęta. Szkoda. Nie mogę się doczekać aż wylądujemy. Ciekawe o czym myśli Anakin. Jestem bardzo ciekawa. Może uda mi się to wyczuć. Ehhh nic z tego... Czemu tu jest tak nudno. Zrobiłabym coś. Cokolwiek ale nic nie ma do roboty. Mogę tu siedzieć i tyle. -Ahsoka była pochłonięta takimi o to myślami. Anakin i Obi-wan też rozmyślali ale na temat zadania. W pewnym momencie Anakin udał się do siebie by odpocząć. Tano zajęła jego miejsce jako drugi pilot.
Anakin siadł po turecku na łóżku i zamknął oczy. Wyczyścił umysł i się odprężył. Po chwili zaczął coś odczuwać. Czuł ból i strach osoby mu bardzo bliskiej. Czuł że cierpi i nie może sobie z czymś poradzić. Czuł jej gniew i nienawiść do samej siebie i do wszystkich ją otaczających. Tak była to kobieta. Bliska jemu serca. Po chwili ujrzał twarz Ahsoki zalaną łzami. Po tym jego wizja się skończyła. Otworzył gwałtownie oczy. Był przerażony jego smarkusiowi coś groziło. I te uczucia. Nie mógł uwierzyć że miałyby do niej należeć. Wstał i wyszedł z pokoju. Chciał ją jak najszybciej zobaczyć. Po chwili stał w wejściu do kokpitu pilotów. Zobaczył jak Ahsoka rozmawia z Obi-wanem i się śmieje. Ulżyło mu ale bał się o nią. Miał zamiar nie spuszczać jej z oczu. Tak ona będzie cały czas z nim. Postanowił i wszedł. Usłyszał że się śmieją. Gdy Kenobi go zauważył powiedział.
-Za pół godziny lądujemy.
-Dobrze. Ahsoka idź poinformuj panią senator.- powiedział Anakin.
-Dobrze mistrzu.- odpowiedziała i po chwili już jej nie było.
Obi-wan przyjrzał się Anakinowi wyczuł że jego byłego ucznia coś trapi.
-Anakinie stało się coś?- spytał Kenobi. Skywalker usiadł na fotelu i odpowiedział.
-Miałem wizję.
-O czym?- spytał poważnie jedi i spojrzał na niego.
-Miałem wizję o kimś kto cierpiał. Odczuwał ból, nienawidził siebie ale także wszystkich innych. Był zły i wściekły. Ale zarazem nie mógł sobie z czymś poradzić. 
-Wiesz kim był ten ktoś?
-Pod koniec wizji zobaczyłem twarz...- przerwał na chwilę ale po sekundzie dokończył.- Ahsoki była cała zalana łzami.- Anakin spojrzał na Obi-wana który przejechał prawą ręką po brodzie.
-Niezbyt dobrze to wróży. Na Ahsoke musimy uważać. Lecz ona o wizji twojej nie powinna wiedzieć.- powiedział.
-Też tak uważam.
---
W tym samym czasie Ahsoka kierowała się w stronę pokoju Padme. Nie było go trudno znaleźć. Przy drzwiach stali strażnicy. Wpuścili młodą jedi bez problemu do środka. Wiedzieli że ma ona za zadanie chronić senator z Naboo. 
-Pani senator.- ukłoniła się Tano jak na padawankę przystało. 
-Ahsoko. Ile razy mówiłam ci że masz się do mnie zwracać po imieniu?
-Dobrze Padme. Anakin kazał ci przekazać że za pół godzinny lądujemy.
-Och tylko pół godzinny. Muszę się przygotować.
-No to ja nie będę przeszkadzać.- powiedziała i pokierowała się do drzwi.
-Zaczekaj. Przydasz mi się. Pomożesz wybrać mi sukienkę.
-No nie wiem...
-Ahsoka to polecenie służbowe.
Tano przytaknęła głową i siadła na jednym z foteli.
---
Wylądowali. Byli na powierzchni Onderon. Ahsoka rozejrzała się po lądowisku. Czuła na sobie wzrok swojego mistrza. Martwił się o nią ale dlaczego. Czy coś zrobiłam?- pomyślała. Po chwili podszedł do nich senator Bail Organa.
-Senatorze. Dobrze cię znowu widzieć.
-Ciebie także.
-Generale Skywalker, generale Kenobi.
Teraz senatorowie zaczęli ożywioną dyskusję. Ahsoka nie przysłuchiwała się jej. Nie rozumiała polityki i nie miała zamiaru jej zrozumieć. Szła za Anakinem i Obi-wanem próbując zrozumieć czemu Anakin się o nią martwi. Szli korytarzami pięknego budynku. Korytarze były pięknie ozdobione. Na ścianach wisiały obrazy władców Onderon. W pewnym momencie się zaczymali. Znajdowali się przed kilkoma drzwiami. Były to ich tymczasowe pokoje. Ahsoki pokój znajdował się obok pokoju Anakina. Pokój Kenobiego znajdował się parę metrów dalej. Pani senator udała się z senatorem na rozmowę a my weszliśmy do naszych pokoi.


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Króciutkie ale przyśpieszyłam akcje. Oczywiście norma zaczęłam pisać z innym pomysłem. Trochę nudne ale coś się dzieję. Miałam tu wepchać senatora Luxa Bonteriego ale sobie darowałam. Mam nadzieję że się podoba. Zapraszam do komentowania.


3 komentarze:

  1. Dlaczego sobie Luxa darowałaś? Musi być Luksoka! Mam nadzieję, że Ahsoce się nic nie stanie. Ogólnie fajny rozdział i czekam na następny.
    NMBZT!
    PS. Kiedy będzie prolog na 3 blogu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do prologu ciężka sprawa męczę go już parę dni... Luxa sobie darowałam na razie ale pojawi się. Na razie nie pasuje do mojego planu. Prolog postaram się dodać jak najszybciej może do piątku się wyrobie. Ale podkreślam MOŻE.
      NMBZT

      Usuń
  2. Boję się o Ahsokę i tego nie ukrywam.
    Mam nadzieję że nic się jej nie stanie.
    Zapraszam do mnie. Już rozdział 2 :p
    NMBZT!

    OdpowiedzUsuń