-Generale Skywalker, nic tu nie ma. Żadnego śladu po dowódcy Tano
-Szukajcie dalej Rex, ona musi tu gdzieś być.
-Mistrzu- krzyknął Niro podbiegając- Mistrz Obi-wan przyleciał
-Dobrze, chodźmy do niego
Przeszli przez las na pobliskie lądowiska. Z kanonierki wyszedł Kenobi.
-Anakinie, znaleźliście ją?
-Nie, nie ma żadnych śladów.
-Mhmm.. Musimy ją znaleźć.- w jego głosie było coś dziwnego
-Obi-wanie, o co chodzi??
-Mistrz Yoda uważa że Ahsoka stanie przed próbą. I będzie musiała wybierać miedzy zakonem a swoimi uczuciami.
-Uczuciami??? nie rozumiem
-Ja także, ale musimy ją znaleźć. Mówiłeś radzie o jakiejś Abigail prawda?
-Tak ale nie mam bladego pojęcia kim ona jest. I z tego co wiem Ahsoka też nie do końca
-Jak to nie do końca?
-Powiedziała jak ją zabierają że nie jest pewna.
-Czyli co nic nie mamy??
-Nie dokońca Niro rozmawiał z kobietami które widziały droidy prowadzące młodą torgutankę. Dowiedział się że szły na południe w kierunku wodospadu Niagara.
-Ale nic tam nie ma- wtrącił chłopak
-A w mocy ją nie wyczuwacie??
-Nie- odpowiedział Skywalker, Niro tylko spuścił wzrok.
-----
W tym samym czasie. Ahsoka leżała na podłodze cała poobijana. Na ciele miała mnóstwo oparzeń, była torturowana. Obudził ją pewien cienki głos
-Wstawaj, wstawaj... no wstawaj- jakaś mała rączka ją delikatnie ciągnęła. Ahsoka obudziła się, podciągła się na rękach. Oparła się o pobliską ścianę. Spojrzała na mała dziewczynkę przed sobą. Była bardzo do niej podobna. Miała trochę jaśniejsze lekku, i cerę. Kształty na twarzy też miała trochę inne. Przypominały słonce. Ahsoka ją rozpoznała była to dziewczynka z jej wizji
-Jesteś dziewczyną z mojej wizji- wymamrotała opierając głowę o ścianę. Była wykończona.
-Mam na imię Abigail, jesteś jedi prawda??
-Tak jestem Ahsoka. Ahsoka Tano
-A więc to prawda. Jesteś moją siostrą.
-Siostrą?? Ja nie mam młodszej siostry.
-Też myślałam że jestem jedynaczką. Mieszkam z babcią Lorei. Moi... Nasi rodzice zgineli. Przynajmniej tak mówi babcia.
-Czekaj mówisz o Lorei Pinero??
-Tak- powiedziała i kiwnęła głową.
-Ale przecież..- miała już coś powiedzieć ale ugryzła się w język. Pani Lorei była sąsiadką jej rodziców. Ahsoka często u niej przesiadywała kiedy... Nie chciała o tym myśleć miała siostrę i to teraz było ważne.
-Od dawna tu jesteś- spytała, wysilając się na mały uśmiech
-Od paru tygodni.
-Dlaczego cie tu przetrzymują?
-Miałam cię tu zwabić. Eleroii czy ktoś taki mówiła że jest pomiędzy nami więź. I kiedy będę cierpieć to ty także.
-Elerii- poprawiła ją Tano
-Tak znasz ją?? Ona mówiła że jesteś- ugryzła się w język
-Co mówiła że kim jestem?
-Morderczynią- powiedziała cicho
Ahsoka cicho westchnęła po czym się odezwała. -Nie jestem morderczynią nie martw się. Nie długo nas stąd wyciągnę.
Ahsoka wstała i zaczęła się rozglądać. Nie było tu żadnych okien ani wentylacji. Z trudem utrzymywała się na nogach. Poprzedniego dnia była torturowana przez wiele godzin. Mało z tego pamięta i to nawet dobrze. Pamięta jedynie że wstrzykiwali jej różne substancje. Ale nie to ją martwiło, lecz to że za wszystkim stoi Elerii. Nie mogła w to uwierzyć. Wiedziała że to wszystko nie skończy się zbyt dobrze. Ale teraz musiała chronić Abigail. Miała młodszą siostrę nie mówiąc ten fakt ją nawet ucieszył. Abi nie była jedyną siostrą Ahsoki miała ona jeszcze jedną o której istnieniu wolałaby zapomnieć. Ona i jej rodzice jej nie kochali. Zawsze była dla nich nikim, zwykłym dziwolongiem. Jedynie pani Lorei była dla niej dobra. Zapewne jej rodzice nie chcieli Abigail i ją jej oddali. Pani Pinero zawsze kochała dzieci ale niestety własnych nie posiadała. Zapewne zaadoptowała Abigail. Z jej rozmyślań wyrwał ją cieniutki głosik
-Ahsoka
-Tak Abigail
-Mów do mnie Abi albo Gail
-Dobrze Abi
-Myślisz że się stąd wydostaniemy
-Na pewno, zaufaj mi. Wszystko będzie dobrze. Mój mistrz mnie szuka.
Dziewczynka się uśmiechnęła.
-Ile masz lat?- zapytała Tano. Widziała że mała się boi i chciała ją zagadać
-Siedem a ty?
-Piętnaście mieszkasz na Schili?
-Tak, w małym domku na obrzeżach miasta przy
-małym wodospadzie- wtrąciła Ahsoka
-Tak. Byłaś tam kiedyś?
-Przez pierwsze 3 lata życia mieszkałam na Schili.
-A później trafiłaś do zakonu?
-Tak, była to jedna z najwspanialszych rzeczy, drugą jest to że mam młodszą siostrę. Gail na te słowa przytuliła się do Ahsoki która odwzajemniła gest. Wtedy do celi weszła Elerii...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hehe w fajnym momencie skończyłam prawda? I chce żebyście wiedzieli że ta druga siostra Ahsoki to nie Elerii. Rodzinne Ahsoki poznamy kiedy indziej. Zapraszam do komentowania moi drodzy :D
Ty chyba jesteś uzależniona od pisania co?? ;p
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Mam nadzieję że odnajdą Ahsokę!
NM i duuuuuzzzooo weny BZT!
A skoro tak dużo piszesz to daje Ci czas do 21:30 na nw rozdział; ) nie no żartuję ale fajnie by było; D
hehe dzięki... Na tym blogu już dzisiaj nic nie dodam ale na drugim właśnie dodałam 4 rozdział :P
UsuńNie skacz po czasach, błagam cię! Albo teraźniejszy albo przeszły! Dwóch naraz się nie robi no... ;^; I jak na mój gust trochę za mało tych opisów...
OdpowiedzUsuńPoza tym jest OK. Ciekawi mnie ten wybór Soki... I konkretnie jak może ze sobą walczyć ^^ Dobrze by było gdyby Anakin i Obi ją w porę znaleźli ^^ oczywiście ją i jej siostrę ^^
NMBZT!
Sonia